Skip links

Na ostatnim #MęskiKrąg bolesny temat ostrego kryzysu w związku, gdy w domu pojawia się słowo „rozwiedźmy się”, nie ma żadnej woli i nadziei by coś zmienić i jest tylko bolesne, przerażające milczenie i próba sił. Boję się o dzieci, które widzą co się dzieje, boję się, że rozstanie je skrzywdzi, nie wyobrażam sobie innego świata, nasi znajomi, nasz wizerunek, wszystko co zbudowaliśmy, co z tym ? Rozstanie mnie przeraża, życie razem w tym stanie wyniszcza.

Co zrobić ?

Oto klika rzeczy, którymi podzieliliśmy się wspólnie.

Bardzo ważne to spróbować w partnerce ponownie zobaczyć człowieka a przestać widzieć w niej wroga.

To megatrudne, bo skupiam się na swoich krzywdach i bólu o które obwiniam ją. Bez tego jednak, bez zauważenia także jej, jest bólu, jej zawiedzionych nadziei, jej bezsilności, jej pragnień, to się po prostu nie uda. Zadaj sobie pytanie jak ona może się czuć, czego potrzebować gdy robisz to co robisz? Posiedź z nią i spróbuj raz po prostu posłuchać bez żadnego „ale”.

Żeby mieć siłę jej wysłuchać, zacząć sensownej rozmawiać, trzeba jednak najpierw jakoś zadbać o siebie, ogarnąć burzę w sercu, wygadać się, poszukać wsparcia, nabrać choć minimum dystansu, podjąć jakieś decyzję, zgodną z tym czego naprawdę pragnę i być już wtedy konsekwentny, nie miotać się.Twój strach przed przyszłością jest realny jednak ja mogę Ci powiedzieć, że go cholernie wyolbrzymiałem. Będzie bolało, ale z czasem coraz mniej. Ja nie żałuje rozwodu, wreszcie odżyłem. Dzieci zrozumiały w końcu. Po okresie szorowania po dnie, emocjonalnej demolki, wraca życie. I zdziwienie, że tyle byłem w stanie znieść.

Perspektywa rozstania wiąże się z ogromnym stresem czasem wstydem, to wielka niewiadoma. Dlatego za wszelka cenę próbuję tego uniknąć, wiem, kurczowo trzymam się związku, tego złudnego bezpieczeństwa (którego i tak brakuję) a po drodze poświęcam wszystko inne.

Poświęcam siebie.

Mnie już właściwie nie ma. Trochę jak robot. Miły i maksymalnie na wszystko wkurwiony. To przepis na spie…..nie sobie życia.

Zobacz co masz teraz, a co poświęcasz, czego się pozbawiasz unikając wzięcia na klatę swojej sytuacji.

O związek zawsze warto walczyć, zrobić wszystko, próbować szczerze rozmawiać, starać się wzajemnie nie obwiniać, szukać wsparcia. Ważne jest jednak by stale być przy swoich potrzebach, pozostawać autentyczny, niezależny, stawiać granice. #męskikrąggdańsk#męskierozmowy

Leave a comment